Pani Karolina jest szczęśliwą mężatką i mamą 1,5 rocznego Michałka. Jeszcze niedawno wiodła normalne życie. Kilka dni temu została podopieczną fundacji Daj Mi Skrzydła. Nie mogliśmy przejść obojętnie obok tak wstrząsającej historii. Przeczytajcie sami…
„Pierwsze symptomy choroby objawiały się niekontrolowanymi upadkami. Lekarze nie traktowali tego poważnie, zalecali ćwiczyć na własna rękę. 2 lata temu, gdy okazało się, że jestem w ciąży choroba zaczęła szybko postępować. Najpierw poruszałam się z pomocą kul, po 3 miesiącach potrzebowałam chodzika, a za kolejne 2 miesiące wózka inwalidzkiego. W jednym szpitalu zalecili usuniecie ciąży, w drugim zdiagnozowani polineuropatie aksonalna kończyn dolnych. Kolejna diagnostyka odbyła się w grudniu 2019, 3 miesiące po narodzinach zdrowego synka, Michałka. Zdiagnozowano SLA, wypisano ze szpitala i jedynie skierowano na rehabilitacje poszpitalną, która się odbyła i przyniosła pozytywne rezultaty. Z powodu pandemii prywatna rehabilitacja, kontynuowana po szpitalu, została przerwana wraz z wszelka dalszą diagnostyką. Byłam przerażona i bezradna. Skutkowało to ponownym osłabieniem mięśni nóg i dodatkowo rąk, problemami z mową i przełykaniem śliny. 30 czerwca zostałam przyjęta ponownie do szpitala. Po wielu badaniach potwierdzono stwardnienie zanikowe boczne. Moje życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami, bałam się o swoją przyszłość, o to kto zajmie się moim maleńkim synkiem. 5 lipca, będąc nadal w szpitalu doznałam zapaści, w wyniku której wystąpiły problemy z oddychaniem. W związku z tym lekarze zalecili tracheotomię umożliwiającą tlenoterapię w domu. Po wyjściu ze szpitala do chwili obecnej jestem osobą leżącą na specjalistycznym łóżku rehabilitacyjnym z materacem przeciwodleżynowym, podpięta pod respirator dobowy, niezdolna do samodzielnej egzystencji, z niedowładem czterokończynowym. W ramach tlenoterapii przysługują mi na tydzień: 2 refundowane wizyty rehabilitanta, 2 wizyty pielęgniarki, 1 wizyta lekarza anestezjologa zajmującego się wentylacją. Z własnych środków dokupuję 3 lub 4 godziny rehabilitacji tygodniowo, sprzęt rehabilitacyjny oraz środki do pielęgnacji i specjalistyczne suplementy stymulujące odnowę połączeń nerwowych. To są ogromne koszty, ale dzięki temu z osoby całkowicie leżącej w ciągu pól roku potrafię podnieść i utrzymać głowę, poruszać ramionami, przy pomocy rehabilitanta usiąść na chwilę na łóżku bez podparcia oraz oddychać 1 godzinę bez wsparcia respiratora. Dodatkowo zaczęłam mówić z podpiętym respiratorem bez użycia rurki fonetycznej.”
POMÓŻ KAROLINIE! TERAZ!
Szybki przelew on-line w systemie TPAY (transferuj.pl)
Przekaż Darowiznę 20 zł | Przekaż Darowiznę 50 zł | Przekaż Darowiznę 100 zł | Przekaż Darowiznę 200 zł |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
lub po prostu WPŁAĆ
Fundacja Daj Mi Skrzydła
57 2130 0004 2001 0616 8835 0004
z dopiskiem „0004 Karolina Winiarska”
Każda kwota może pomóc naszej Fundacji w realizowaniu jej celów.
Osoby fizyczne, a także spółki osobowe mogą odliczyć darowiznę od kwoty do opodatkowania 6% dochodu (PIT), a osoby prawne 10% dochodu (CIT).